Zielona Góra, piękne miasto położone gdzieś w zachodniej części kraju. Większości kojarzy się (z resztą całkiem słusznie) z polskim zagłębiem winiarskim. Już sama przechadzka po deptaku udowadnia, że wino jest tu bardzo ważne, wystarczy spojrzeć na muzeum wina czy też pocieszne figurki Bachusków pojawiające się w najprzeróżniejszych miejscach (jest ktoś kto odnalazł wszystkie?). Ba, wino ma tutaj nawet swoje święto, co roku w okolicy września przez tydzień miasto jest opanowane przez Bachusa i jego podwładnych winiarzy. Wydawać by się mogło że świat piwnych atrakcji został tu odsunięty na dalszy plan. A jednak. Wędrując po malowniczym deptaku i jego odnogach, gdzieś w okolicy Placu Pocztowego, możemy natknąć się na Mini Browar Haust. Od 2004 roku oferuje wszystkim smakoszom niezapomniane doznania. Poza klasycznymi piwami w ofercie możemy znaleźć piwa smakowe i piwa warzone okazjonalnie.
Moją uwagę przykuło piwo Blonde. Opisane jako "tradycyjne piwo klasztorne". Czyżby moje kubeczki smakowe miały okazje skosztować piwa klasztornego? Z chęcią! W chwilę po złożeniu zamówienia Pani kelnerka przyniosła kilka kufli piwa - w tym to dla mnie (pozdrowienia dla przemiłej Pani, która jakimś zrządzeniem losu nie zauważyła sześciu osób wchodzących do lokalu ;)).
Piwo jak przystało na wyrób lokalny jest oparte tylko o naturalne składniki bez zbędnych dodatków. W kuflu pręży się wdzięcznie mętny, ciemnozłoty napój. Piana niestety umknęła dość szybko, ale jest to wybaczalne. W tym przypadku ważniejszy jest smak i tu bardzo miłe zaskoczenie. Piwo słodkawe, owocowe, czuć chmiel. Nagazowanie delikatne, nie agresywne - idealne. Jednak najciekawsza jest ta nuta owoców, zawsze mnie to zaskakiwało jak przy użyciu wody, drożdży, chmielu i słodu można uzyskać taką niesamowitą, prawie nieskończoną ilość smaków! Jeżeli jest ktoś, kto twierdzi że "każde piwo jest takie samo" to proponuje poczęstować go tym lub podobnym produktem. Ja osobiście dzięki angielskim ale'om i kilku piwom klasztornym zacząłem rozumieć o co w tym tak naprawdę chodzi. Oczywiście Polska może się poszczycić bardzo dobrymi piwami typu pils, z których każde ma swój własny charakter, ale nie wolno nam zapominać o innych gatunkach piw. Jeżeli jeszcze nie próbowaliście angielskich ale, niemieckich hefeweizen czy belgijskich piw Trapistów to natychmiast przestańcie to czytać, załóżcie buty i pędem do najbliższego sklepu - na pewno coś ciekawego tam znajdziecie!
Za niesamowitą wolę tworzenia nowych smaków i bardzo dobrze uwarzone piwo klasztorne, dla samego piwa jak i dla całego browaru:
Moja subiektywna ocena: 4,5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz