Długo zastanawiałem się jak zacząć tego posta, bo w końcu co można napisać o tak znamienitym piwie jak La Trappe? Wszyscy wiedzą że jest wyśmienite i nie ma co z tym dyskutować... Ale czy na pewno wszyscy? Ja osobiście doznałem tego olśnienia niecały rok temu, więc może gdzieś tam znajduje się ktoś kto jeszcze tego piwa nie próbował - to post właśnie dla Ciebie :).
Każde kto uważne śledzi moje posty, albo chociaż przeczytał informacje o co w tym blogu chodzi, wie że z założenia próbuje raz w tygodniu nowego piwa. No tak, ale przecież La Trappe już piłem... Zgadza się, ale niezaznajomiony wówczas z całą gamą piw oferowanych przez browar Koningshoeven nie zadałem sobie trudu sprawdzenia, z którym z gatunków mam do czynienia. A zważywszy na fakt że byłem już po dwóch tequilach możemy absolutnie przyjąć że tego piwa jeszcze nie piłem. Tak więc dzięki uprzejmości mojego przyjaciela z okazji mych, już nie pamiętam których urodzin, mam okazje skosztować wersję dubble, czyli najsłabszą z odmiany ciemnej. Już teraz chcę obiecać, że wszystkie odmiany - przynajmniej te dostępne w naszych sklepach - pojawią się na tym blogu! Do dzieła.
Jak wiadomo La Trappe jest jednym z piw trapistów, tylko 6 zakonów ma pozwolenie na warzenie tego typu piw z czego 5 znajduje się w Belgii a jeden, ten dzisiaj omawiany, w Holandii. Trzeba przyznać że braciszkowie mieli świetny pomysł - wymyślić coś smacznego, nie zdradzać receptury i produkować na niewielka skalę - biznes na wieki. Całe szczęście duża część z dochodu pochodzącego ze sprzedaży tego typu piw jest przeznaczana na cele charytatywne - tym milej ten trunek się spożywa.
Oczywiście piwa tego typu należy spożywać z odpowiednich kielichów - niestety jeszcze się takiego nie dorobiłem, ale postaram się to nadrobić możliwie szybko. Piwo po nalaniu tworzy gęstą złocistą pianę. Co prawda nie utrzymuje się ona do samego końca, ale dla mnie to nie problem. Pierwszy łyk piwa jest zawsze najważniejszy i tu taj możemy spodziewać się wspaniałych doznań. to tak jakby mieć w ustach cały sad owocowy. Piwo jest bardzo wyraziste, czuć wspomniane już owoce, miód i karmel. wszystko z zaledwie czterech składników - mistrzostwo treści i umiejętności. Absolutnie i z całego serca polecam to piwo każdemu! Szkoda tylko że nie jest ciut tańsze... no ale za taką jakość trzeba swoje zapłacić :).
Za wspaniały smak i niepowtarzalny aromat.
Moja subiektywna ocena: 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz