4 kwietnia 2012

Efes (browar Anadolu Efes) i Tuborg Gold (browar Tuborg)

Dużo czasu minęło od mojej ostatniej bytności tutaj, ale nie  martwcie się, nie próżnowałem. Postanowiłem (tudzież mój pracodawca postanowił), że należy odwiedzić piękny kraj jakim jest Turcja. Na celownik obrałem Istambuł, i mimo iż nie miałem możliwości zobaczyć wiele więcej niż hotel i autostradę, z czystym sumieniem mogę polecić ten kraj jako cel wycieczki. Szczególnie polecić mogę bardzo dobre jedzenie i napitek zwany Raki (destylat winogronowy z aromatem anyżowym). Podobne to trochę do greckiego Ouzo, jednak mocniejszy i smaczniejszy. Pić mocno zmrożone z zimną wodą (po wymieszaniu robi się białe) i koniecznie w trakcie posiłku - a ten Turcy przeciągają jak długo się da, trzygodzinne kolacje to podstawa dobrego wieczoru i spotkania z przyjaciółmi lub rodziną.

Poza wspomnianymi dobrociami Turcy spożywają także od czasu do czasu piwo. Dwa bodaj najbardziej popularne gatunki (przynajmniej w rejonie Istambułu) to Tuborg i Efes. Obie te marki to produkt importowy, ale samo piwo warzone jest w Turcji, i co najważniejsze, z całkiem dobrym efektem.

Zacznę od Efesa.
Piwo jest typowym przedstawicielem gatunku pilsów. kolor słomkowy, przyjemnie nagazowane. W smaku przypomina bardziej niemieckie pilsnery. Ogólnie bardzo przyjemne piwo, które dobrze zmrożone zadowoli każdego piwosza. Niestety podobnie do innych alkoholi w Turcji, i to jest dość drogie, ta mała buteleczka ze zdjęcie kosztowała około 25 zł... Z drugiej strony nie zapominajmy że Turcja to państwo Islamskie więc fakt że można tam napić się piwa nie dostać automatycznie kary chłosty czy więzienia to i tak bardzo dużo ;).

Kolejne piwo to Tuborg Gold.
Jakiś czas temu opisywałem już piwo tej marki w wersji świątecznej, obiecywałem wtedy spróbować również innych wersji - obietnicy dotrzymuję! Co ważne nie jest to to samo piwo co uprzednio tylko z inną etykietą. Wersja Gold to bardzo znana marka, szczególnie we wschodniej Europie i Skandynawii. Piwo jest bardzo przyjemne, goryczkowe, dobrze nagazowane a piana utrzymuje się dość długo i jest gęsta jak należy. W wersji butelkowej piwo wyposażone jest w nietypowy (jak na piwo) kapsel z zawleczką - zasada jak w naszych polskich Tymbarkach! Ciekawy patent, szczególnie kiedy spaceruje się po plaży o 23.00 ;).

Podsumowując oba piwa muszę przyznać że zostałem bardzo miło zaskoczony. W kraju w którym jeszcze 100 lat temu spożycie alkoholu było ciężkim grzechem, dzisiaj można skosztować bardzo dobrego piwa, i mimo iż są to marki pochodzące spoza Turcji zostały one znakomicie wkomponowane w klimat i smak Turcji. Dodatkowo fakt iż warzone są na miejscu sprawa iż wielu Turków uważa to za swój produkt narodowy. Z czystym sumieniem mogę polecić te piwa każdemu, ale zalecam wypić je na tureckiej plaży schłodzone do granic możliwości przy okazji obserwując zachód słońca... Mniam...

Moja subiektywna ocena (obu piw): 4,5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz