Długi czas już mnie tu nie było, wiem... Ale o postanowieniu nie zapominam! Równo tydzień temu odwiedziłem naszych zachodnich sąsiadów, a ze ich browarnictwo stanowi ciekawy przykład indywidualizmu wśród browarników, nie omieszkałem czegoś spróbować. Od razu ostrzegam że posta piszę wprost z baru używając mojego telefonu więc rozpisywać się nie będę. Dzisiaj opisuje piwo Diebels. Przykład niemieckiego ciemnego piwa.
Oczywiście jak na Niemcy przystało piwo podane w oryginalnej szklance z piękną koroną. Niestety korona odparowała dość szybko, jednak niewielka warstewka piany pozostała do końca. Pierwszy łyk ujawnia dwojaką naturę piwa. Na początku słodkawe, karmelowe, na końcu goryczkowe, jak przystało na klasyczne niemieckie piwo. Bąbelki przyjemnie rozprowadzają cały smak po języku. Ogólnie piwo smaczne, ale niczym mnie nie zaskoczyło. Polecam do wypróbowania, na pewno wiele osób uzna to piwo za znakomite, mi jednak ta początkowa słodycz aż tak nie odpowiada... Może kiedyś.
Moja subiektywna ocena: 4/5 (chyba muszę obniżyć moje oceny, bo jakiś za dużo piw dostaje 4...)
Oczywiście jak na Niemcy przystało piwo podane w oryginalnej szklance z piękną koroną. Niestety korona odparowała dość szybko, jednak niewielka warstewka piany pozostała do końca. Pierwszy łyk ujawnia dwojaką naturę piwa. Na początku słodkawe, karmelowe, na końcu goryczkowe, jak przystało na klasyczne niemieckie piwo. Bąbelki przyjemnie rozprowadzają cały smak po języku. Ogólnie piwo smaczne, ale niczym mnie nie zaskoczyło. Polecam do wypróbowania, na pewno wiele osób uzna to piwo za znakomite, mi jednak ta początkowa słodycz aż tak nie odpowiada... Może kiedyś.
Moja subiektywna ocena: 4/5 (chyba muszę obniżyć moje oceny, bo jakiś za dużo piw dostaje 4...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz